Wspomnienia z Chotowej Anna Bomba - Pasternak


Idź do treści

Strona 6

Najstarsza siostra Marysia ukończyła Szkołę podstawową w Pilźnie, a ponieważ była bardzo zdolna, tato postanowił posłać ją dalej do szkoły. Po uzgodnieniu ze swoją siostrą Zosią i jej mężem Józefem wybrano jej prywatne Gimnazjum OO. Salezjanów w Oświęcimiu. Tam właśnie mieszkali wujostwo i chociaż mieli pięcioro dzieci swoich, Marysia znalazła u nich schronienie i to na całe cztery lata, oczywiście w miesiącach nauki, do czasu ukończenia przez nią Gimnazjum to jest do czerwca 1939 roku.


W adwencie 1934 roku, to jest późną jesienią umiera babcia Karolina, mama naszego taty. Stryj Jan zamierza budować dom, i w tym celu zwozi materiały budowlane. Na podwórzu gromadzi wielką hałdę żwiru, ale przed zabraniem się do budowy zaspokaja swoje hobby. Kupuje samochód marki zachodniej Ford. Buduje dla tego samochodu garaż murowany, w którym jest spiżarnia i duży strych, a sam z rodziną mieszka dalej w budynku gospodarczym, nieco przerobionym. Zajmuje się z również myślistwem i hodowlą pszczół.
Samochód stryja nie był luksusem, ale służył mu do załatwiania różnych spraw w mieście. Jeździł do Pilzna, Dębicy, Tarnowa i Ropczyc, a także przywoził żonę na niedzielę z Łęk, gdzie uczyła w szkole.
Często też zabierał mnie ze sobą, najczęściej po to bym pilnowała tego samochodu, kiedy on poszedł coś załatwiać do urzędu lub w sklepie. Wtedy zazwyczaj otaczali mnie młode chłopaki Żydki i dotykali części samochodu, a ja nie mogłam sobie z nimi poradzić. Auto to miało z przodu szybę jako taką ale z boku i z tyłu były szyby celuloidowe. Trąbka z balonikiem to był sygnalizator dźwiękowy, dach się składał i wyglądał niczym dzisiejsze wozy sportowe.
Pamiętam jedną taką przejażdżkę ze stryjem do Ropczyc. Wtedy to Ropczyce były miastem powiatowym. Odwiedziliśmy wujostwo Ropczycach, czyli ciocię Hanię i wujka Zygmunta Beresz z rodziną. Kuzynki , Jadwiga i Marysia wzięły mnie na lody do cukierni i niczym zaczęłam się nimi delektować kazały mi dmuchać, że niby są gorące. Trzymały ich się te żarty po dzień dzisiejszy.

DALEJ...

Strona główna | Strona 1 | Strona 2 | Strona 3 | Strona 4 | Strona 5 | Strona 6 | Strona 7 | Strona 8 | Strona 9 | Strona 10 | Strona 11 | Mapa witryny


Powrót do treści | Wróć do menu głównego